Przesadziłeś,Bogartowi to nikt niedorównał i raczej nikt nie do równa,on jest nieosiągalny,film jest wpaniały jeden z lepszych filmów ktore widziałem,ma to cos,klimat genialny i Thorton zagrał rewelacyjnie ale Bograt to Bogart i niemożna do niego innych porównywać
Jasne, Bogarta nikt nie jest w stanie przebić, ale mimo to brawa należą się Thorntonowi, który zagrał bardzo w stylu Humpreya i dzięki niemu ten film okazał się tak ciekawym pastiszem filmu noir. No, ale niemniejsza w tym zasługa również genialnego duetu braci Coen. Bez nich nie byłby to tak inteligentny kawałek kina w starym stylu.
A ja bym się zgodził. Klimą (graniem, kamiennym ryjem, czyli maską;) to Thornton mi się też z Bogartem kojarzy.
Bo on z założenia miał się z Humpem kojarzyć - taki był cel spółki Coen;)
Ale nie zapominajmy, że to Bogart był pierwszy, a jakiekolwiek wariacje jego ról innych odtwórców są tylko hołdem dla tego wybitnego aktora. Tylko i aż, bo przecież małpować a udawać z klasą, dodając od siebie pewne gesty jak Billy Bob - to różnica ogromna.