Już dawno nie oglądałam tak pięknego i wzruszającego, a zarazem smutnego filmu. Chociaż trzeba powiedzieć że kończy się pozytywnie, tchnie jakąś nadzieją. Nie potrafię tego precyzyjnie opisać, myślę że każdy musi poczuć to sam.
Wspaniała reżyseria i gra aktorska Mela Gibsona - to jeden z najlepszych filmów z jego udziałem, jakie widziałam. Również Nick Stahl wypadł, wg mnie, bardzo dobrze. Przyjemnie mi się go oglądało :)
Zachęcam gorąco do obejrzenia tego filmu.
Zgadzam się poprzedniczką... Również udało mi się poczuć ten film i tę główną prawdę, która ciągle wychodzi na przód, w różnych sytuacjach, ponadczasowa prawda. Zachęcam do poświęcenia czasu, bo naprawdę warto!
Są takie filmy, które oglądałem wiele razy i za każdym razem czułem to samo - piękno i niesamowite emocje. "Człowiek" należy do właśnie takich obrazów. Tylko trzem innym filmom wystawiłem równie wysoką ocenę... Nie będę pisał peanu to trzeba zobaczyć. 10/10.
Hmm. Ja mam mieszane uczucia. Temat który Gibson poruszył (a w zasadzie adaptację którą zrobił), na pewno zasługiwał na większą głębię niż to pokazano na ekranie. Miejscami to wszystko trochę tak jakby wycięte z papieru, i aż raziło infantylnością w przekazie. Co prawda ten film to dramat, ale jakoś tak za mało tego dramatu się czuło, oglądałem ten film bez większych emocji, a jeśli już jakieś zaczął wzbudzać to od razu zaczęły gasnąć pod wpływem kolejnych scen. Co do aktorstwa, Gibson zadziwił mnie w roli dramatycznej w sensie - sprawdził się. Stąd moje zdziwienie, że jako "gwiazdor" kina akcji tamtych lat był to dla niego sprawdzian czy może się znaleźć poza szufladką "Martin Riggs" i jak wspomniałem wyszło mu to całkiem nieźle. Pozostali aktorzy rażą trochę drewniactwem.
Na pewno ten temat możnaby było o wiele bardziej wyeksploatować i z większą siłą przekazu, ale cóż, to debiut reżyserski Gibsona który jak na mój gust miał mierzyć bardzo wysoko bo do Oscarów. Szkoda, że Gibson nie szlifował swojego reżyserowania w dramatach, a szybko przerzucił się na dolary....yyyy...tzn. kino z wielkim rozmachem ;). Za "Człowieka bez twarzy" 7/10.
Chciałbym jeszcze polecić dla tych którym ten film się spodobał, dla kontrastu film "Chłopięcy świat"
Ja oglądałam ten film z wielkimi emocjami. Nie zauważyłam infantylności w tym filmie- raczej prostote w przekazie.
No prawda, prostota w przekazie też była, ale to wszystko wciąż płytkie. Są na świecie reżyserzy którzy potrafią proste tematy pokazać w prosty sposób, ale urzekający, potrafią nimi wrazić emocje, tutaj tego zabrakło, co prawda temat prosty był, pokazany w prosty sposób, ale nie czuło się tego...no, ja tego nie czułem :). Może to dlatego, że widziałem już lepsze od tego....
a ja włąsnie uważam, że to wszystko co wymieniłeś, że brakuje temu temu filmowi, ja uważam, że właśnie jest obecne...! i ja własnmie "to" poczułam :) pozdro
i takich ludzi jak ty lubie tutaj na filmwebie. to że mamy różne opinie nie oznacza że musimy skakać sobie do gardeł ;D POZDRAWIAM SERDECZNIE!
Zgadzam się film jest bardzo mądry przy tym wzruszający naprawdę wart jest obejrzenia po prostu dla mnie doskonały nie każdy film tak zapada w pamięć jak ten zapewne jeszcze nie raz do niego wrócę
ja też zapewne nie raz jeszcze go objerzę ... naprawdę warto :) mimo raczej smutnej końcówki, film jest pozytywny i tchnie nadzieją :)