film niezwykły, bez wątpienia... zapiera dech w piersiach, bardzo dobrze zrobiony dokument... teraz po przeczytaniu waszych komentarzy, zrodziła się we mnie chwila refleksji dla tego człowieka i całego wyczynu... niesamowite było to co zrobił, bez wątpienia Philippe był ekscentrycznym człowiekiem, co było widać niemalże w każdym momencie filmu, jego zachowanie, itd. Zastanawia mnie to dlaczego ci ludzie zerwali ze sobą kontakt, czy było to spowodowane tym, że wszyscy coś osiągnęli i po części zgodzili się z bohaterem, że trzeba zamknąć ten rozdział w życiu, czy też było to spowodowane, że naszemu linoskoczkowi uderzyła przysłowiowa soda do głowy i olał swoich przyjaciół, zapewne prawda leży gdzieś po środku, ten jego przyjaciel momentami ronił łzę, coś w tym jest... bardzo mnie to ciekawi.. Piękna historia, na pewno bym nie chciała być na miejscu Philippe, niewątpliwie zrealizował swoje marzenie dosyć wcześnie, nic już nie miał do zdobycia, jakby nie patrzeć, wypalił się... no i co zyskał sławę, a teraz kto tam o nim pamięta.. Przeglądałam google... no nie jest zbyt wiele informacji o nim, tak to jest ze sławą, przychodzi niespodziewanie i znika, chyba jednak nie warto dla niej poświęcać wszystkiego, co się zbudowało... jeśli on tak zrobił, no to cóż.. pozdrawiam i zachęcam tych, którzy nie oglądali, aby koniecznie zobaczyli ten dokument :)