Genialny film, jeden z nielicznych które potrafią mnie wzruszyć za każdym razem gdy obejrzę,
Pięknie pokazuje to jak "coś" potrafi się stać "kimś", jak stopniowo uczy się zasad życia w
społeczeństwie przy okazji wytykając nam nasze błędy. Udowadnia, że to nie wygląd, status,
czy majątek czynią nas ludźmi, tylko to jacy jesteśmy wewnątrz, i jakie mamy nastawienie do
reszty.
To jest tylko jedna ze stron tego filmu. Drugą - znacznie ważniejszą - jest tu mocno poruszona kwestia etyki i filozofii przyszłości, zaś sam film jest próbą odpowiedzi co cechuje nas, jako ludzi w konwencji tak biologii, jak i etyki. Czy posiadanie ludzkiego ciała stanowi nas, jako ludzi? Czy jako ludzi stanowi nas fakt przemijania? A może człowieczeństwo jest zawarte w naszej unikatowej możliwości abstrakcyjnego myślenia?
Każdy z nas, widzów staje się podczas seansu deputowanym Zgromadzenia Światowego i zawiera głos w sprawie przyznania człowieczeństwa dla naszego bohatera. Jeśli chodzi o mój osobisty werdykt - Adrew nie jest człowiekiem, jest maszyną. Każda żywa istota musi się rozmnażać, oddychać, jeść, a co najważniejsze - posiada kod genetyczny, którego Andrew nie miał. Ponadto każde żywe stworzenie - czy to zwierze, czy roślina, czy nawet bakteria - nie jest tworzone, lecz rodzi się we właściwy sobie sposób. Andrew został stworzony, skręcony z tych samych części, co inne roboty.
Andrew - posługując się jego słowami - jest po części człowiekiem, lecz ma tylko elementy człowieczeństwa, będąc nadal maszyną.
Po części się zgadzam, ale ważnym faktem jest też nasza świadomość, którą Andrew w sobie wykształcił, miał tą zdolność abstrakcyjnego myślenia o której mówiłaś, trzeba to wszystko zsumować, bo moim zdaniem brak jednego nie wyklucza człowieczeństwa, czy osoba w śpiączce, z martwym mózgiem też nie jest człowiekiem, bo nie ma zdolności abstrakcyjnego myślenia, a jedynie wspomagane, pierwotne procesy jak oddychanie, czy osoba bezpłodna, też nim nie będzie, bo nie spełnia jednego z kryteriów. W moim osądzie Andrew był człowiekiem, miał w sobie więcej różnorodnych emocji, przemyśleń, charakteru niże wiele, żyjących na tym świecie osób, do wszystkiego doszedł sam, jak Ty czy ja, od małego, w pewnym momencie też zdecydował się poddać jedzeniu, by się zasilać ( o ile dobrze pamiętam) oraz, poddał się temu ostatniemu wyzwaniu, oddał się w ręce czasu i świadomie, chciał "przeminąć" niczym inni ludzie. Na prawdę sądzę, że Andrew zasługiwał na miano człowieka, możliwe, że nie w pełni znaczenia tego słowa, ale mimo wszystko, dzięki temu co " miał w sercu" stał się tym kim był.
Andrew był na początku zwykłym robotem. Fakt pojawienia się u niego myśli abstrakcyjnej był zapewne wynikiem uszkodzenia po wyskoczeniu z okna. Andrew nie był zatem - jak człowiek - posiadaczem świadomości od samego początku swojego istnienia. I tak jak też wspomniałem wcześniej - dla biologa kwintesencją istnienia jest kod genetyczny, który jest instrukcją życia. Gdybyśmy mogli uzyskać kod genetyczny dinozaurów, to bylibyśmy w stanie je odtworzyć. Andrew zapewne też miał instrukcję w 60 językach świata i kartę gwarancyjną w co najmniej 110 językach, lecz nie jest to ścisła informacja, na temat której można by stworzyć taką istotę jak on.
Ciekawi mnie też czy po jego zepsuciu się z powodu płynów, przeprowadzono przegląd techniczny oprogramowania, by stwierdzić co było przyczyną tego dziwnego - ale jakże pięknego - błędu.
Twierdzisz ze zaraz po zaplodnieniu jestesmy swiadomi swojego istnienia? Ba male dzieci do jakiegos czasu nie sa swiadome ze istnieja, ze posiadaja konczyny i sa zdolne do ich kontrolowania.
Mamy pewnego rodzaju świadomość, kodujemy już wszystko i przechowujemy to w podświadomości.
czego jest swiadome? swiadomosc przychodzi wraz z rozwojem intelektualnym dziecka a na to z kolei potrzeba czasu.
Mysle ze swiadomosc przychodzi wraz z rozwojem intelektualnym dziecka. Kolejna sprawa ze tylko 2 pojedyncze komorki ktore lacza sie w wyniku zaplodnienia nie posiadaja swiadomosci... tak samo jak nie posiadal jej Andrew.
Polecilbym Ci film/anime http://www.filmweb.pl/film/Ghost+in+the+Shell-1995-31866
Samoświadomość przychodzi wraz z rozwojem dziecka, bowiem świadomość jest już zawarta w samym mózgu.
Komórki nie mają świadomości, ale mają epigenom, który nimi przewodzi.