Film jest po prostu niesamowity. Po przeczytaniu krótkiego, kilkuzdaniowego opisu włączyłem go ze sceptycyzmem. Bajka o rycerzykach szukających zaczarowanej wioski - pomyślałem. Film jednak na każdym etapie mocno mnie zadziwił i jak się okazało, nie ma absolutnie nic wspólnego z fantastyką, a jest bardzo wierny realiom. Nie znalazłem w nim ani jednej rzeczy, która nie mogłaby się wydarzyć na prawdę, a nawet jako pasjonat historii jestem skłonny przypuścić, że wydarzenia ukazane w filmie mogły mieć w niej miejsce bez udokumentowana. Film ponadto dostarczył mi to, czego już dawno nie widziałem w dzisiejszym filmowym zalewie tandecizną - to jest nieprzewidywalność połączona z zaskakującymi zwrotami akcji. Pomyliłem się absolutnie co do każdej ważniejszej postaci i rozwoju fabuły. Nie będę zdradzał dokładnie o czym mówię, bo nie chce zepsuć tego wspaniałego efektu zaskoczenia. I niesamowite jest to, że te wszystkie zmiany których doświadczyłem nie wzięły się bezsensownie znikąd, tylko autor zastosował pewien zabieg polegający na tym, że to my na podstawie kolejnych wydarzeń snujemy podejrzenia co do intencji lub skrywanego charakteru bohaterów. Zatem jeden widz poważnie zaskoczy się widzianym obrotem spraw, a inny ze zdumieniem krzyknie "a nie mówiłem ? " Tu nie chodzi o przewidywalność, tylko o to, że cały czas jesteśmy zmuszeni do konfrontowania naszych domysłów z wydarzeniami, czego nie uświadczymy oglądając większość obecnie nagrywanych filmów. Wystawiłem 8/10, film jest bardzo dobry, ale to jeszcze nie arcydzieło.