Film oglądało mi się bardzo przyjemnie, do momentu, kiedy chłopcy dali się złapać, jak skauci... Dlaczego idioci jedli i pili, co im podstawiono pod nos? Przecież to samobójstwo. Poza tym nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie mieli żadnego planu działania, po dotarciu do wioski. No i patent ze "wskrzeszeniem" - nie wiem, jak inni widzowie, ale ja od razu wiedziałem, że ukochana Osmunda jest na dragach. Powtarzam jeszcze raz - pierwsza połowa super, potem za dużo dziur...