Na plus przede wszystkim efekty i muzyka. Cała reszta to żałosny pokaz bezprawia i monarchii traktowanej jako własność prywatna rodziny T'Challa. Słowa matki, tu cytat: "co się stało z naszą Wakandą". Z "naszą". Nie ludzi, nie króla, który zdobył władzę w uczciwym rytuale, tylko rodziny, która rządziła Wakandą od lat. Uzurpowali sobie prawo do tronu i uważali siebie za kompas moralny tego, co najlepsze do ludu, żeby potem wziąć udział w brutalnej rzezi ludzi wiernych zasadom Wakandy. Do tego bunt junty wojskowej przeciwko królowi - daremny.