Film wybitnie słaby nawet jak na marvela, gdzie nic się nie trzyma kupy. Wymyślili sobie, że królem może zostać każdy kto pokona obecnego króla, po czym gdy ktoś go pokonuje to nikt się nie może z tym pogodzić i idą ratować poprzedniego... to czemu do jasnej cholery nie zrezygnowaliście z tej zasady? Plus jakaś marna próba wplecenia w to wszystko polityki i (miałem wrażenie) tematu niewolnictwa i uchodźców... prawie zasnąłem w kinie 3/10