Wiedźmin 3 dział się w fikcyjnym uniwersum wzorowanym na średniowieczną Europę środkową i co?
Lament, bo nie ma czarnych, gra została nazwana rasistowską, bo nie ma w niej mniejszości.
To samo ostatnio z kingdom come deliverance. Krzyk i spierd.olenie, bo wszyscy biali.
Wychodzi film, gdzie są sami czarni? Nie ma problemu, taki film może być.
Ech te podwójne standardy.
Dla mnie po prostu logiczne jest to, że jeśli film dzieje się na danym kontynencie, jednak istniejącym w rzeczywistości, to obsada siłą rzeczy jest taka a nie inna.
Czyli Afryka dla czarnych, Europa dla białych... i czarnych?
Hipokryzja panująca zatrważa z każdym rokiem.
Nie da rady wypuścić dzisiaj kasowego kina, gry i innych dzieł kultury, która nie uwzględnia większości.
No chyba, że taki twór ma zostać rozjechany przez białych, pożytecznych idiotów, którzy wstydzą się swojej rasy. Zaczyna się zakłamywanie historii - Sir Lancelot (lol), zmienianie bohaterów w adaptacji (czarny L w Notatniku Śmierci) i inne tego typu cudeńka pod szyldem poprawności politycznej.
Nie mam problemu, że są sami czarni z powodu mojego rasizmu. Niech sobie mają.
Tylko potem niech nie będzie lamentu, gdy biali wydadzą sobie swój film z białymi postaciami, bo skoro walczy się tak bardzo o równość, to powinno to zostać zachowane.