Filmowi wystawiłem ocenę: ,, 7/10" .

Atuty filmu:
- dużo akcji,
- dobre efekty specjalne,
- emocje,
- intryga z dreszczykiem,
- miejscami nastrojowe sceny.

Mankamenty filmu:
- scenariusz,, wyciągnięty z kapelusza", tj. rzeczy dzieją się,
- niektóre efekty specjalne robione na kolanie, np. skok przez płomienie,
- słaba ścieżka dźwiękowa. Poza marvelowskim motywem z początku filmu, nic nie zapada w pamięci po obejrzeniu całości,
- aktorstwo niskoprocentowe, bardziej nosiło znamiona wygłupów cyrkowych niż aktorstwa teatralnego lub filmowego( co zaskakuje bo w innych produkcjach Marvel-a jednak to aktorstwo pojawiało się) ,
- bardzo niski potencjał dramatyczny, ani to straszne ani śmieszne.

Moja opinia nt. filmu,, Czarna Wdowa":
- Jako film akcji O.K., ale nie wiem czemu mimo enigmatycznej i przez to intrygującej historii Czarnej Wdowy potencjał fabularny był mniejszy niż w,, Zimowym Żołnierzu" . Wydawać mogłoby się że w przypadku tak ciekawej postaci będzie inaczej a tu taka niespodzianka . . .
Czarna Wdowa obija się o drzwi, spada z wysokości 17[ m] na grunt, wpada do rwącej rzeki z wysokości ok. 36[ m] , czyni akrobacje spadając na wysokości nieosiągalnej dla linii lotniczych, wpędzając przy tym w kompleksy Wolverin-a, Kapitana Amerykę i resztę uniwersów Marvel-owskich. Ja wiem że to film i komiks, ale iirc Natasha jest tylko człowiekiem . . . nawet trening nie oszuka przyspieszenia ziemskiego i budowy ludzkiego ciała.
Co mnie najbardziej ubodło w filmie to bardzo słaby dowcip. Pamiętam że Czarna Wdowa raczej wnosiła powiew nieużywanych ubrań z otwartej po ćwierci wieku szafy do dialogów w innych filmach z uniwersum, ale do ciężkiej cho*ery można było przecież napisać cokolwiek w scenariuszu, choćby dodać szczyptę chemii w relacjach pomiędzy bohaterami albo wykorzystać dowcip sytuacyjny skoro tyle w filmie akcji. Tymczasem szczytem poczucia humoru w fabule jest opowieść o przeciwdziałaniu odmrożeniu ciepłym moczem. Oskar za scenariusz mają w kieszeni!
W/ wspomniana akcja jest O.K. i chyba tylko na tym wypada skupić się w kryterium oceny tego filmu. Akcja goni akcję, przerywa ją tylko jakaś scena pogaduch, wszak inaczej nie da się nazwać tych dialogów, i gdyby nie to wyszedłby z tego nieudany dramat. A tak wyszedł średni, bardzo średni Avenger.
Czemu? Bo lepsze sceny akcji widzieliśmy choćby w,, Wojnie bohaterów", gdzie byliśmy zaskakiwani nagłymi zwrotami, ale nie żenowały nas. Czarna Pantera nie zmienił zdania co do swojej vendetty bo przeszedł z kuchni do regału z książkami, tylko dlatego że poznał motywację głównego antagonisty. Iron Man nie zaczął walczyć z innymi Mścicielami bo fajnie było kogoś skopać w jego własnym mieszkaniu( co jest szczególnie logiczne biorąc pod uwagę sąsiedztwo, które mogło usłyszeć hałasy i wezwać Policję . . . ) , a dlatego że zrozumiał że go oszukano co do śmierci jego rodziców. Na dobrą sprawę jedynie Bucky a raczej Zimowy Żołnierz, mógłby idealnie pasować do,, Czarnej Wdowy" . . .
Film trochę przypomina mi,, Kapitan Marvel" , który w swojej naiwności był często wyśmiewany nawet przez fanów. Tam również mieliśmy etiudę skupioną tylko na jednym bohaterze, ale poza tym mieliśmy jakieś katharsis oraz ślad w uniwersum. Tutaj ciężko to powiedzieć, nawet biorąc pod uwagę scenę po napisach.
Wnioskuję że,, Czarna Wdowa" miała mniejszy budżet na produkcję i stąd ta cała kabała. Może mylę się, ale takie są moje podejrzenia. Potwierdza to niespecjalny scenariusz i miejscami wręcz naiwne efekty specjalne. Próby autoparodii przekonały mnie że twórcy filmu byli świadomi miernego efektu, wszak żartując z siebie umniejszamy własne wady . . .
Mimo to,, Czarną Wdowę" ogląda się przyjemnie. Takie filmidło w sam na akompaniament do gotowania, prania, sprzątania, posiłku i sjesty poobiedniej. Czy do niej wrócę - nie wiem. Do wielu produkcji Marvel-a co pewien czas wracam, ale dzieje się tak nie bez przyczyny. Mimo iż jest to kino w kategorii,, Gry, zabawy i tkliwa rozrywka" to jednak jest to kino dobre - mamy tam ładne zdjęcia, animacje, miejscami też nienajgorsze aktorstwo i do tego proste, ale ciekawe scenariusze. ,,Czarna Wdowa" miała największy potencjał na dobry scenariusz ze wszystkich filmów a ten potencjał rozmieniono na drobne.
Szkoda.