Cóż, po pierwsze, świat komiksowy rządzi się swoimi prawami i to, że ktoś nie żyje, nie oznacza, że już na zawsze, a po drugie, według opisu, wydarzenia mają miejsce po Civil War, ale zapewne jeszcze przed Engame, więc w czym problem? No a po po trzecie, to kasa musi się zgadzać i wcale mnie nie zdziwi, jeśli zrobią jeszcze ze trzy kolejne filmy z Black Widow, o ile ten się dobrze sprzeda. Teraz filmy i seriale robi się wyłącznie pod kontem zarobku, a wartość artystyczna, czy jakakolwiek logika, schodzą na drugi plan. Jeśli coś się sprzedaje, to opłaca się to ciągnąć. Jedynym problemem może być odejście aktora, lub jego śmierć, jak było z Downeyem, albo z tym Bosemanem. Wtedy znów robi się spoin-offy i karawana jedzie dalej. Prosty przykład, seria Szybcy i Wściekli. Mają powstać ponoć jeszcze 2 filmy (w sumie 11 części, ale kto ich tam wie) i później już tylko spin-offy, z których jeden już jest (Hobbs & Shaw) a powstaną zapewne kolejne. Tak się dzisiaj robi pieniądze. Producenci niechętnie rezygnują z najbardziej dochodowych tytułów i w sytuacji podbramkowej, dwoją się i troją, żeby jeszcze coś z nich wycisnąć, na różne sposoby.
weszłam tu tylko po to, żeby zobaczyć, czy ktoś to napisze, więc ja już nie muszę :D no szkoda...