efekty specjalnej troski jak z Zakazanej Planety (albo matplanety), a to panie dziejaszku przełomowy rok tysiąc dziewięćset siedemdziesiąty dziewiąty, za niedługo Mad Max, potem Stalker, potem Obcy..
Wymienione tytuły to ten sam rok. Czarna dziura wygląda jakby troszkę starzej. A pamiętajmy też, że dwa lata wcześniej powstał Star Wars, tak samo jak Bliskie spotkania trzeciego stopnia. E.T. tylko trzy lata później niż Czarna dziura a wygląda jakby powstał 20 lat później.
no mówię właśnie. kreowania nowego i wspaniałego świata z wykorzystaniem papendeklu, sklejki, tekturki i gumki recepturki, jak również nieśmiertelnej strzałki adama słodowego, to przykład staroświeckiego podejścia do sejens fikszyn, które ósmy pasażer podróży wkrótce brutalnie obnaży. pożre bądź posika kwasem siarkowym, poczem popije wyśmienitym chianti ti ti ti ti ti.. w następstwie filmy takie jak The Ravagers (ten akurat najmniej), Flash Gordon, Moonraker, Humanoid czy Buck Rogers in the 25 Century przejdą do lamusa osiągając status Zakazanej Planety nieomal w momencie ich oficjalnej premiery.
aha, no wprowadzanie tego filmu na ekrany na których prawdopodobnie panowały jeszcze kwasozlewne xenomorfy to musiało być spektakularne, świąteczne i heroiczne harakiri wobec tego.. dzięxy za info.
Czarna dziura mogła być kontynuacją trendów w kinie amerykańskim z lat 50. i 60. Natomiast Alien to produkcja angielska albo brytyjska i mogła zostać uznana przez ówczesnych Amerykanów za taką europejską ekstrawagancję. Część aktorów wzięto z łapanki w USA (Weaver, Skerritt, Dean Stanton, Kotto) by nie denerwować amerykańskiego widza śmiesznym akcentem, ale reszta aktorów (Hurt, Holm, Cartwright), reżyser i spora część ekipy technicznej to Anglicy albo Brytyjczycy, którzy wprowadzili klimaty dość egzotyczne dla amerykańskiego odbiorcy. ;)
noo, bardzo interesująca koncepcja, swoiste podbijanie ameryki przez europejczyków. coś w tym może jest, bo przypomnę inną, ciekawą skądinąd teorię, w myśl której gdyby Na Srebrnym Globie żuławskiego doczekało się zaoceanicznej premiery w czasie stosownym, całe amerykańskie sajens fikszyn powróciłoby na właściwą, mniej skundloną i zinfantylizowaną drogę sprzed epoki Gwiezdnych Wojen, kiedy to standardy gatunku wyznaczały filmy w rodzaju Inwazji Porywaczy Ciał (siegala i kaufmana), Planety Małp, Tejemnicy Andromedy, 451 Stopni Fahrenhaita czy nawet Zielonej Pożywki..
Właśnie obejrzałęm ten film , w dużej mierze dzięki Twemu posłużeniu się niszowym terminem "matplaneta". I całkowita zgoda tutaj. bardzo to przypomina.