Czarne święta, jeden z lepszych slasherów.Świetna muzyka, dobra gra aktorska, ciekawe sceny mordów.Czarne święta jest to jednak niedoceniony film, widok z oczu mordercy nie powstał w Piątku 13-go tylko właśnie w tym filmie.Za każdym razem kiedy ktoś miał umrzeć, zabójca najpierw wykonywał dziwne telefony.Świetna ostatnia scena w której dzwoni telefon a dom pokazany jest tylko od wewnątrz w tej chwili może my się tylko domyślać co się wydarzyło.Dobry finał w którym wszyscy myślą że morderca jest już ujawniony, jednak tak nie jest.Film podobał mi się bardziej od Piątku 13-go jednak jest gorszy od halloween.Tytuł obowiązkowy dla każdego szanującego się fana slasherów.
Według mnie Black Christmas jest na równi z Halloween, a czasem (rzadko, ale zawsze) nawet wygrywa ze swoim bardziej znanym oponentem. Definitywną zaletą jest to, że nie wiemy jak wygląda morderca - nie jest to Michael Myers, Jason Vorhees czy Freddy Krueger, ale anonimowy psychopata bez twarzy. Drugą zaletą są telefony, które są niesamowite klimatyczne i pozwalają zajrzeć wgłąb chorego umysłu zabójcy. Niestety, wadą jest fakt, że film czasami niemiłosiernie się dłuży. Drugą jest to, że niektóre postaci zachowują się tak, że aż dziwne, iż nie mają na plecach kartki z napisem "PROSZĘ, ZABIJ MNIE!". Główna bohaterka jest również dosyć przeciętna - nie zrozumcie mnie źle, reaguje chyba najlepiej ze wszystkich dziewczyn w filmie, ale i tak przegrywa sromotnie z Laurie Strode. Podsumowując, jeśli jesteś fanem horrorów (tak jak ja) , zdecydowanie polecam ten film, gdyż jako chyba pierwszy łączy wszystkie cechy slashera jakie znamy, tj. widok z oczu mordercy, dziwne telefony, sceny zabójstw. Polecam także krótki filmik Jamesa Rolfe'a dotyczący tego filmu, z którego można dowiedzieć się kilku ciekawostek => http://cinemassacre.com/2009/12/17/black-christmas/
Morderca nie był anonimowy (chyba że mówimy o twarzy). Miał na imię Billy (mówił tak o sobie w pewnym momencie).
Ma inny kolor oczu niż Peter. A ostatnia scena daje jasno do zrozumienia, iż zabójca wciąż żyje.
A czy przypadkiem kawałek twarzy mordercy nie jest pokazany w scenie zabójstwa Barb? (nawalona astmatyczka)
Mówisz, że to slasher ? Halloween czy Piątek... tak, ale Krwawe święta? W slasherach się używa pił, siekier, toporów, maczet itp. W tym filmie takich narzędzi nie było.
Powiedzmy, że oprócz piły i siekiery film zawiera wszystkie elementy porządnego slashera. Dla mnie jest lepszy zarówno od "Piątku.." jak i "Halloween".
Widok z oczu mordercy powstał w filmie Podglądacz (Peeping Rom) zanim ktokolwiek pomyślał o nakręceniu Czarnych Świąt. Swoją drogą niezły film (Podglądacz)