Jeden z moich pierwszych horrorów Jose Ramona Larraza, widziany jeszcze w 2004 roku. Moimi ulubionymi filmami Larraza nadal pozostają m.in. "Vampyres" (1974) i "Symptoms" (1974). Na początku "Los Ritos sexuales del diablo" umiera w trakcie seksu mężczyzna zabity przy pomocy szpilki wbitej w laleczkę voodoo. Jego siostra Carol wraz z mężem Johnem przebywa do rezydencji Fiony (Helga Line), żony zmarłego. Fiona jest jednak częścią satanicznego kultu brytyjskich arystokratów, a Carol została wybrana na oblubienicę Szatana. Czas więc zacząć sataniczną orgię.

Erotyczny horror Larraza jest filmem dość odpychającym, przesyconym seksem w wydaniu soft core i nagością. Głównymi atrakcjami filmu jest kopulacja żeńskiego członka kultu z czarnym kozłem oraz wbicie miecza w tyłek pewnemu mężczyźnie, który ostrzega Carol przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Razi amatorskie aktorstwo, a także idiotyczne, pretensjonalne obrażające inteligencję widza zakończenie ("Nightmare City" Umberto Lenzi się kłania). Mimo wszystko "Czarne świece" da się obejrzeć, choć nie mogłem się oprzeć wrażeniu, iż podobna tematyka została o wiele lepiej przedstawiona w "Satan's Blood" (1977) Carlosa Puerto.