Nie będę się bawił w "profesjonalną" ocenę każdego elementu filmu, bo myślę, że wszystko, co istotne zostało już powiedziane w poprzednich tematach. Mnie osobiście ten film rozśmieszył. Podczas, gdy większość osób na sali krzyczała (w tym moje koleżanki), ja siedziałem i mało nie umierałem ze śmiechu. Najlepszy był ten moment, gdy jedna z głównych bohaterek (z tego, co pamiętam ta brunetka) odsłoniła jakąś zasłonę, po czym wyskoczył na nią jakiś śmiesznie wyglądający bobas/karzeł, i zaczął do niej pełznąć :D