Zdaje sobie sprawę z tego że cała ekipa filmowa nie dostała by przepustek na kręcenie
filmu w Prypeci, ale jak spojrzeć na widoki w filmie to od razu można dostrzec że
Amerykańcy nawet nie wiedzą jak wygląda Czarnobylska Elektrownia Atomowa i Prypeć, nie
wspomnę o fabule do przewidzenia, no i oczywiście o ZOMBIE których nie mogło zabraknąć
w amerykańskim shicie. Cała niewiedza, opieranie się na domysłach i plotkach o tym co
się tam wydarzyło 26 lat temu stworzyło beznadziejny obraz nędzy i rozpaczy amerykańskiej
kinematografii.
Podsumowując: Strata czasu i pieniędzy.
Film był kręcony w Europie jednak nie na Ukrainie.
Tego typu produkcje za oceanu są dowodem na to, że Amerykanie nic nie wiedza o świecie. Maja klapki na oczach i poza czubkiem swego nosa nic nie widzą. Sa tego efekty w postaci "Czarnobyla".
I jeszcze ta dziewczyna jak się spytała kiedy jechali w samochodzie: "A co tu się dokładnie stało??" - nie mam pytań ...
Podobno reżyserzy, scenarzyści i cała obsada filmu nie wiedziała co się stało na Prypeci więc napisali w scenariuszu "A co tu się dokładnie stało??" bo chcieli aby fani im odpowiedzieli. Tacy Ci Amerykanie są głupi, no popatrz !
No bez przesady, jedna z największych tragedii ekologicznych na Świecie a oni nic na ten temat nie wiedzą ... To tak jak ja bym nie wiedział o co chodziło z tym World Trade Center - ciekawe jak oni by się poczuli.
No w sumie też o tym myślałem i może przez to w filmie zmienili nazwę miasta i nie ma Prypeć ;-)
Swoją drogą, pomysł zarąbisty ale wykonanie? Szkoda że nie postarali się bardziej.