Wg mnie Amerykanie pokazali tylko swoje idiotyczne myślenie na tym filmie... Film jest krótki, nudny i żenujący... śmiech na sali.. samo to, że poszli na jakiś parking z samochodami osobowymi (których tam nie było nigdy, tylko ciężarowe) a druga sprawa, że w jedną stronę szli z 20 minut a w drugą wracali chyba z 6 godzin hahahaha. Ogólnie film ma wiele niedociągnięć, jest krótki, nudny, nie trzyma w napięciu... Jedyne co mi się w nim podobało to postać Juriego... no i oczywiście jego Gaz 452 4x4... HAH! rosyjski wojskowy by poszedł sam w nocy, w środku Czarnobyla z pistoletem na obchody (przy czym jak sam mówił wiedział, że są wilki w Czarnobylu, i skoro był wojskowym wiedział, że sam nie da rady 3 wilkom nawet) HAHAHAHA no myślałem, że je..ne... film był tak bajkowy i tak trącił tym amerykańskim debilizmem, że głowa mała... nie polecam i mało tego ODRADZAM ten film, szkoda mi tych 18 zł na bilet...
zgadzam się ale....
filmik trzyma w napięciu, jak się wtopisz w klimat to można oglądnąć. Może to dlatego ,że byłem prawie sam na sali i mi się nawet podobało:)
No, film żałosny. W ogóle trailer jest mega do du*y, bo pokazane na nim są wszystkie "straszniejsze" momenty i wiadomo co się wydarzy w filmie ;) Nie polecam nikomu, szkoda czasu nawet na oglądnięcie w domu.
Zgadzam się z każdym słowem.
Wstyd mi, że zmarnowałam kilku osobom niedzielę wyciągając ich do kina na tę kichę.
Potwierdzam.
Co najgorsze, nawet fakty historyczne są w filmie przeinaczone. W reaktorze w momencie katastrofy skoczyło nie napięcie, tylko jeśli już to moc. Mieszkańcy nie szykowali się do Dnia Wiosny (o ile dobrze pamiętam tak to w filmie nazwano), tylko Święta Pracy.
No i dyspozytornia zupełnie nie odwzorowana na tej prawdziwej. Zastanawiam się, czy twórcy filmu w ogóle widzieli prawdziwą dyspozytornię, że tak bezmyślnie ją odwzorowali. A przecież można ją dokładnie zobaczyć w filmach "Godzina Zero: Katastrofa w Czarnobylu" (2006) i "Sam w strefie" (2011).
Pomijając osadzenie akcji w fikcji, to jednak takie rzeczy powinny być wiernie odwzorowane.
Kiepski film i bardzo dobrze, że władze Strefy nie zgodziły się na nagrywanie tego filmu w Prypeci i Czarnobylu.