Czarnobyl. Reaktor strachu

Chernobyl Diaries
2012
4,7 55 tys. ocen
4,7 10 1 55369
4,1 9 krytyków
Czarnobyl. Reaktor strachu
powrót do forum filmu Czarnobyl. Reaktor strachu

Recenzja filmu

użytkownik usunięty

Fabuła brzmi banalnie i przyznam się bez bicia, że pierwsze dwadzieścia minut filmu po prostu
przewijałem. Ale im dalej w las, tym ciekawiej, bo ciemniej;). Warto przebrnąć jałowy początek,
by później cieszyć się niezłą konstrukcją filmu, bo bliżej mu do solidnego slashera niż obrazu z
nurtu „found footage”, gdyż właśnie na pierwszy rzut oka możemy dać się zwieść i faktycznie
zastanawiać się, czy nie jest to kolejny film zrealizowany w myśl „znalezionych kaset video z
prawdziwymi nagraniami”. Jednak to tylko pozory wytworzone na stylizację obrazu na ten nurt;
dlatego bliżej mu do slashera.

Nie sądziłem, że „Czarnobyl: reaktor strachu” tak mnie wciągnie. Wszak nie ma w sobie nic
odkrywczego. Ale po analizie scen doszedłem do wniosku, że sama otoczka Czarnobyla, w
której dzieję się akcja, wprowadza ciekawy klimat tajemnicy, a kto z nas nie uwielbia tajemnic,
które działają na naszą wyobraźnie? Od początku zdajemy sobie sprawę, że coś tam czai się
na bohaterów i jesteśmy cholerni ciekawi, co to jest? Mimo, że w podświadomości domyślamy
się tego. Więc skoro z pozoru wszystko jest jasne, czemu tak bardzo wdrażamy się w losy
postaci filmowych? Misternie prowadzone tempo filmu trzyma nas w napięciu i każe zadawać
pytania: co się wydarzy z tymi ludźmi? Jak zakończą swój żywot? I czy może któremuś uda się
wydostać z sytuacji bez wyjścia? Ponad to opuszczone bloki z całą zawartością: mebli, łóżek,
ubrań, potęgują… może nie strach, ale podobne odczucia, jakie towarzyszą nam podczas post
apokaliptycznego seansu.

Dziw mnie bierze, że ten film zbiera tak niskie noty. Jest wiele zdecydowanie durniejszych
filmów, które powinny zasłużyć sobie na niską ocenę, ale nie ten. Nie uświadczymy w nim
głupich scen typu: „dlaczego do cholery ona nie zapali światła? Dlaczego nie wezwą policji? Po
kiego on się pcha w istne egipskie ciemności? Co za beznadziejny zwrot akcji”. Natomiast
wszystkie te rozterki widza „Czarnobyl: reaktor strachu” są uzasadnione miejscem, w jakim
odbywa się przebieg zdarzeń.

Jest to kawałek solidnego slashera stylizowanego na nurt „found footage”. Polecam film
wbrew negatywnym opiniom.

http://krwawafantastyka.blogspot.com/2013/01/recenzja-filmu-czarnobyl-reaktor-st rachu.html