Można było zostawić turystów w furgonetce i skonfrontować ich z nieznanym złem na zewnątrz, pokazując ich różne charaktery - ale do tego trzeba mieć dobrych aktorów i trzymający w napięciu scenariusz. Można było ich wypuścić w teren i uśmiercać w malowniczy sposób tworząc wyraziste, zapadające w pamięć sceny i dobrze pokazać opuszczone miasteczko - ale do tego trzeba mieć zdolność ustawiania mocnych kadrów i konsekwencję w tym co się chce zrobić. Zamiast tego na kiepskich aktorów, którzy biegają po krzakach i blokach zostały napuszczone psy, niedźwiedzie, pijawki oraz zmutowani ludzie (z obowiązkowym dzieckiem odwróconym placami w tle). Zagrożenia w tym za grosz, klimatu ni diabła, więcej śmiechu i wzruszenia ramion. Nie chodzi tu o logike, nie chodzi o przewidywalność - chodzi o to, że to jest po prostu nijakie, bez wyrazu. Pewnie wkrótce pojawi się Reaktor Strachu 2 - bo Czarnobyl to dobre miejsce dla horrorów. I mam nadzieję, że ten kolejny reżyser będzie wiedział Czym chce nas Przestraszyć. Bo trzeba mieć jeden dobry pomysł a nie kilka nijakich.