nie rozumiem czemu jest sporo negatywnych opinii film jest naprawdę niezły a że ktoś ma się za wielkiego krytyka to już jego sprawa film jest straszny fajna historia i tyle horror to horror to nie titanic .
Średni raczej, przemocy i krwi w nim niewiele, straszy nagły hałas niż sama historia, miejsce czy "źli bohaterowie". Nie byłem w Zonie ale klimat kiepsko oddany. Twórcy chyba nawet nie byli w Prypeci albo procent zdjęć robionych w zonie jest niewielka. W sumie tylko droga wjazdowa, okolice wesołego miasteczka i chyba weszli do wieżowca aby było widać z okna panoramę elektrowni. Poza tym reszta zdjęć mało wiarygodna - w ciekawostkach n. t. filmu można znaleźć info że kręcono film w Serbii i na Węgrzech. Fabularnie także nic dobrego, przyczyny całej tej sytuacji nie są jasno wyjaśnione ale o to twórcom chyba chodziło. Film można było chociaż poratować lepszymi ujęciami oddającymi klimat tego miejsca nie mówiąc już o jakiejś narracji i o głębszym opisie tego miejsca aby zaznajomić przeciętnego Amerykanina z historią tej tragedii bo to chyba do nich jest kierowany ten twór. Pasjonaci i znawcy tej tematyki będą raczej poirytowani. Pomysł na film dobry - wykonanie kiepskie. Większy obraz i pojęcie można posiąść oglądając amatorskie filmy z tego miejsca na. Polecam zwłaszcza Alone In The Zone i kilka innych dokumentów.