tak się składa że byłem w Prypeci i dlatego z niecierpliwością czekałem na ten film.
pomijam fakt że nic sie nie zgadza w mieście bo to ma małe znaczenie. ale całe miasto można przejść w poł godziny, a oni mówią o 20 kilometrach?? toż taką długość mają miasta o milionie mieszkańców
do tego ten niedźwiedź - rozbroiło mnie to
no i końcówka że dotarli do reaktora który jest w zupełnie innym miejscu. kawał drogi od miasta
samo zakończenie nawet mi spasowało- no szału nie było, ale do strawienia, natomiast to że 90% akcji filmu jest w nocy to porażka
Na temat miasta się nie wypowiadam, nie miałam tego szczęścia co Ty ;P Ale też zastanowiło mnie jak to możliwe, że bohaterowie nagle znaleźli się przy reaktorze... I jakim cudem dostali się do środka. Początek filmu nie był zły, sam pomysł też nie. Ale nagle akcja nabrała tempa, z każdej strony zaczęły wyskakiwać potwory, napięcie miało wzrosnąć a siadło całkiem i skończyło się wielkim rozczarowaniem.
z tymi potworami to w pewnym momencie czułem jakbym oglądał RE1. choć tu bohaterowie do bólu banalni
wcale mi nie było żal jak giną. po prostu znikali i czekałem na koniec
Film może służy "promocji miasta", byle nie było tak, że każdy wybije sobie szybke tak jak bohaterowie filmu... powiedziałbym, że miejsce ma wartosć nie mniejszą niż Oświęcim, bo także pokazuje autozagładę i szkoda go tak szybko niszczyć.
Co do realizmu to spytałbym - niby ktoś unieruchomił samochód naszego komandosa, to dlaczego przez kilka godzin siedzieli w nim i czekali na mannę z nieba (nawet taki film był o mannie ;-p). Na logikę domaszerowanie nawet 30 km do checkpointu takim młodym ludziom zajełoby tylko kilka godzin.
Jest taki dowcip, że dla Amerykanów Polska (wschód) to taki zacofany kraj w krórym białe niedźwiedzie biegają po ulicach... może to było inspiracją.
Też ta naiwność mnie raziła, nie było sensu siedzieć w samochodzie i czekać na zbawienie, bo nie sądzę, że to była tak duża odległość. Za to pod sam reaktor dotarli w kilka minut... ;]
Przykładów autozagłady nie trzeba szukać daleko, ale rzeczywiście te dwa miejsca mają szczególne znaczenie w historii i chyba nie potrzebują tego typu promocji. Pomysł na osadzenie akcji w opuszczonym mieście z taką historią w tle był naprawdę niezły, ale nie sądzę aby twórcom przyświecała jakaś głębsza idea ;P Potencjału zresztą też nie wykorzystali, więc po obejrzeniu czuć tylko rozczarowanie i żal, że zmarnowano tak ciekawy pomysł.
Ten film był straaaaasznie przewidywalny... nawet zakończenie (właściwie zakończenie było najbardziej do przewidzenia). Jednym słowem nuda.
najgorsze że przez cały film nie byli pokazani te potworki :) to mnie zawiodło :) a sceneria była bardzo fajna na horror szkoda z litości dałem 6
akurat to ze nie pokazali potworków było mnie plusem
pamietam jak w zejściu pokazywali potworki. zepsuło mi to caly klimat przyzwoitego filmu
Niestety, ja też nie miałem okazji odwiedzić tego miasta tak jak ty,a z pewnością było to coś.Dla bardziej zainteresowanych tematem polecam film "Sam w Strefie" (Alone in the Zone) pomaga choć minimalnie poczuć klimat tego miasta.
A wracając do filmu, pomysł super lecz wykonanie raczej mierne.Mocną stroną filmu jest nie powtarzalny klimat grozy i poczucia bezsilności oraz lokalizacja. Idea mutantów, trochę naciągana jak dla mnie, w sumie lepiej, że ich dokładnie nie pokazali.Kilka scen zupełnie wyrwanych z kontekstu i bez sensu, jak np: zdjęcie w aparacie (wydaje się to scena zupełnie nie potrzebna) no i parę innych, takich jak pozostanie na miejscu, nie szukając drogi ucieczki.Jeśli idzie o tunel i trafienie do reaktora to trochę na ciągane, bo przecież elektrownia leży ok 3 km od miasta, a oni ten dystans bardzo szybko przebyli, a do tego jedynym znanym tunelem, który prowadzi w okolice reaktora jest 150 metrowy tunel wykopany przez górników w 1986, w celu w celu zamontowania instalacji do schłodzenia reaktora.Nie ma żadnego tunelu z miasta do elektrowni.
Jeśli idzie o niedźwiedzie to byś się zdziwił tak jak ja.Ostatnio oglądałem film dokumentalny z 2006 roku z całej tej strefy i okazało się, się, że na tych terenach wzrosła populacja wielu dzikich zwierząt, kotów, wilków, koni i właśnie niedźwiedzi.W samym filmie została pokazana scena, w której niedźwiedź plądruje jeden z domów, po czym opuszcza go rozwalając przy tym okno.Więc scena z misiem nie jest, aż taka naciągana.Pozdr