Z jedną z najlepszych ról Michaela Douglasa-on po prostu rozsadza ekran. Takiej charyzmy ze świecą dziś szukać. Jego bohater to postać z krwi i kości-twardy,nieustępliwy,konsekwentny.I straszny furiat. Do tego niezwykle plastyczna wizja całego filmu. Zdjęcia z Japonii (konkretnie z Osaki) przywodzą na myśl kadry z Blade Runnera. Świetny Film. Kwintesencja kina lat 80-tych.