Niestety film jest nudny i to jego największa bolączka. Ni to horror, ni to thriller. Tak naprawdę to film psychiczny: psycho muza, psycho sceneria i psycho aktorzy (ich gra) - tak należy na to patrzeć. I ja to rozumiem oraz doceniam. Wkoncu cos innego ale nie piejcie tak z zachwytu bo sam fakt ze sie zrobi troche innaczej film niz pozostali, jeszcze nie swiadczy o jego sukcesie. Najwieksza bolaczka tego obrazu jest proba namieszania widzowi w glowie - kto jest kim, czy ktos z nich dzialal pod wplywem wiedzmy itp. to moim zdaniem wypadlo slabo i sztucznie. Jako wzorzec takiej sytuacji niech posluzy "Cos" w rezyserii Carpentera. Ja wiem ale odlozmy na bok efekty i akcje tego filmu i skupmy sie tylko na atmosferze niepewnosci i braku zaufania jaka stworzyl Carpenter. To bylo poprowadzone idealnie. W filmie Witch wyczulem probe uzyskania czegos podobnego ale z mizernym skutkiem. Efekt byl nieprzekonujacy a w ostatecznosci film nudny. Oczekiwalem jeszcze na mocne zakonczenie ale sie rozczarowalem.
gęsty klimat, świetne aktorstwo, zdjęcia i bardzo fajna symbolika - przez to właśnie ludzie pieją z zachwytu po to po prostu cholernie dobry film,w końcu jakiś w tym gatunku na którym trzeba ruszyć głową żeby w pełni go pojąć bo samo obejrzenie to jedno, a wyłapanie symboli i smaczków dla ludzi, którzy taką tematyką się interesują to co innego ;) chyba od czasów Antychrysta nie widziałem tak dobrego filmu, który miesza w sobie po części thriller i horror.
tak się składa, że oglądałem naprawdę ogrom horrorów w swoim życiu i Blair Witch Project znam bardzo dobrze, jest dobry ale jest masa lepszych filmów.
Właśnie ta "nuda" w The Witch robi największą robotę, stąd ten świetny, gęsty i posępny klimat.
Zgadzam się całkowicie. Wieje taką nudą, że szkoda prądu i czasu. Nie wiem skąd taka ocena, w czyich gustach, ale do horroru to bardzo daleka droga. Ci, którym się podobał nie widzieli jeszcze horroru.