Rzeczywiście film trzyma klimat.
Ryciny z ksiąg nt czarnej magii (jakoś tak skojarzyły mi się one z filmem "dziewiąte Wrota" Polańskiego), diabły, sabaty w lasach, procesy inkwizycyjne, narzędzia tortur i "niewinni braciszkowie"... zaś kleptomania i lunatyzm jako objaw opętania przez diabła? why not - typowy przejaw niewiedzy w tamtych czasach - nawet dzisiaj mówi się o ludziach z objawami opętania, gdy nie można ich zdiagnozować do końca.
I pomyśleć, że prawie 100 lat temu robiono przy oczywistych ograniczeniach techniki (statyczna kamera, brak dźwięku, ograniczone budżety, brak komputerów) takie wciągające widza cuda bijące na głowę dzisiejsze produkcje z gumowymi potworami i komputerowymi smokami typu "Wiedźmin"...
Polecam ten film jako wehikuł czasu w "wieki ciemne" - czasy smrodu, głodu, niewiedzy, zabobonów, herezji i sadyzmu. Po prostu MNIAM!