Całkiem dobry film jak na morskie odczucie. Poza tym film już po premierze, a tu nic, nawet nie można oceniać. Pod względem katastrofy daję mocne 10, bo naprawdę to była prawdziwa morska katastrofa. Moje obawy co do wybrania głównego bohatera zniknęły gdyż Chris Pine w końcu miał rolę życia! Fosterowi czy młodszemu Affleckowi też nic nie można zarzucić. W ogóle wszyscy aktorzy znakomicie się spisali. Jedynie wątek miłosny mogliby trochę bardziej odrzucić, a film miałby jeszcze głębsze i lepsze wczucie w emocje bohaterów. Ogólnie mocne 8/10 i jeden z najlepszych morskich filmów jakie widziałam