Schematy z kilku filmów wrzucone w jeden. Oczywiście zależy od tego, z czym porównujemy. Dziwię się, że Casey w tym zagrał, bo postać przez niego grana nie wymagała jakiegoś kunsztu. Już ktoś napisał, że sztuczny ocean drażnił, dodam, że sceny, w których miała być dramaturgia wyglądały jak z Transformers, tam ta konwencja pasowała, tu za dużo grzybów w barszcz. Wciąż czekam aż coś przebije Tragedię "Posejdona", patrząc na mainstream, albo Das Boot, mówiąc o kinie dla fanów gatunku.