Twórcy tego filmu przynajmniej nie silą się na zrobienie czegoś, czym on nie jest. Mamy do
czynienia z dobrym filmem sensacyjnym. Jest on przy tym doprawiony nutą powagi i przemyśleń na
temat sensu zemsty. Ten wątek na szczęście jest zarysowany na tyle ogólnie i w sposób
nieprzesadzony, aby nie wchodzić w zadęcie i nadmierny patos - w sam raz. Na powagę, ale bez
patosu pozwala zwłaszcza dobre aktorstwo głównej bohaterki - dzięki niej obraz nabiera barw i
charakteru. No i trzeba stwierdzić na koniec, że sorry Collin, ale w rolach "twardych factów" jesteś
cienki i nie dorastasz do pięt Noomi Rapace.