Już lepiej niech takich zagrywek nie robią nawet jeżeli by im się udało. Wtedy by wyszedł film co najwyżej średni po takim czymś.
Z tego co czytałem, jego partie zostały nagrane, co nie byłoby niczym dziwnym - pracując nad rolą Dżina w "Aladynie" w ciągu kilku improwizowanych sesji zostawił ekipie filmowej kilkanaście godzin materiału do wykorzystania.