Całościowo film nawet mi się podobał. Nic rewelacyjnego, ale niezły. Przede wszystkim dobra gra Billego Boba, grającego chłodnego strażnika więziennego (cała rodzinka Grotowskich traktowała zresztą wszystko dość przedmiotowo), chłodnego ale do czasu - do czasu kiedy nie "rozgrzała" go Leticia. Gra Halle nie była już tak dobra (czy oskar był zasłużony? każdy ma tu swoje zdanie - ja nie wiem bo nie golądałem wszystkich filmów z jej konkurentkami). Historia dobrze opowiedziana. Ciekawe co myślała na końcu Leticia, tzn. gdy dowiedziała się kim był Hank?