Właśnie jestem po seansie. Byłem bardzo ciekaw tego filmu i powiem, że nie zawiodłem się. Nie jest to kino najwyższych lotów, ale bardzo przyjemnie go było oglądnąć z rodziną w niedzielny wieczór. Świetna rolą Binoche. Ciekawy konflikt "moralno-religijny". Wbrew reklamom i zapowiedziom, bardzo mało Deppa - w zasadzie jego występ w filmie jest podkreślany na siłę, jako łapacz widowni, co osobiście mi się średnio podoba. Na koniec chce się zachwycić świetną ścieżką dźwiękową R.Portman. Uczta dla uszu. . Całość solidne 6/10