Zbyt straszny i obleśny, żeby był dla dzieci, zbyt głupi, żeby go łyknęli dorośli, a tłumaczenie z "dziadkiem mrozem", to chyba jacyś pogrobowcy Kremla robili. Humoru w tym zero, czyli zdecydowanie nie komedia, a akcji może z 10 minut by się wycisnęło. Reszta to nudy i łopatologiczne moralizatorstwo plus odrobina jarmarcznego pomieszania z poplątaniem baśni i mitów. Zupełnie niezjadliwy zakalec.