szczerze mówiąc to ten film jest trochę nijaki.
z perspektywy luźnego oglądania z rodziną git ale patrząc z innej perspektywy to już trochę gorzej.
Chris Evans i Dwayne Johnson to duet mocno przypominający ten z czerwonej noty (widać dużą inspiracje) jednak THE ROCK nie gra w tym filmie bo jego postać jest napisana pod niego zresztą tak samo jak w wymienionej wcześniej produkcji z Ryanem reynoldsem .
dużą widzę również nielogicznych wątków liczbowych np.
mikołaj mówi MAM 300 LAT
później postać the rocka mówi JESTEM NA SŁUŻBIE OD 560 lat
więc jedno zaprzecza drugiemu.
Nwm, może się czepiam.