Słaby fabularnie, chybiony w wielu elementach konstrukcji scenariusza, nie potrafiący wygenerować zainteresowania głównym wątkiem – w pewnym stopniu zaskakującym, przez większą część filmu byłem przekonany, że rozwiązaniem będzie jeden z dwóch możliwych wariantów, oba równie nudne, a tutaj wał, reżyser zagrał mi na nosie i spłodził… przerażająco durny twist w finale. Ale to taki z gatunku naprawdę dennych w swej głupocie. No ale można to nazwać pewnym zaskoczeniem. I guess… Po reżyserze całkiem niezłego „Pogrzebanego” oczekiwałbym czegoś lepszego. No ale rozczarowaniem ciężko to nazwać, zwiastun dość uczciwie zapowiadał rozmemłane, silące się na budowanie nastroju grozy, przeciętne filmidło, o którym za rok nikt nie będzie pamiętał.