Abstrahując od kolejnego propagandowego kiczu, mającego niby uzasadnić jeszcze większe wydatki Pentagonu (już teraz wydają więcej niż kolejnych 27 krajów na liście, razem
wziętych!), zastanawia mnie jedno: czemu "najeźdzcy" a) nie napotykają na żaden opór ani po drodze (w powietrzu) ani na miejscu; b) skoro w stanach jest 270 mln sztuk broni,
czemu nikt jej k* nie używa? c) czemu żółci / czerwoni używają amerykańskich wozów bojowych??
Dokładnie, sam desant jeszcze jakoś przebolałem, ale jak zobaczyłem kimdzongowe hummery to wywaliłem tego gniota do piekła. Stawiam 1.
Ja stawiam 2 bo czarny przeżył do końca i amerykańska flaga była rzadziej niż raz na 5 minut.
Flaga była co 5 minut tylko często jakieś komunistyczne nalepki koreańce ponalepiali, swoją drogą byli przezornie w nie wyposarzeni.LOL
"Wasze utrzymanie to dla nas najważniejsza kwestia. Tworzymy lepszy świat, gdzie ktoś troszczy się o ciebie i twoją rodzinę."
"Wasze utrzymanie to dla nas najważniejsza kwestia.
Tworzymy lepszy świat, gdzie ktoś troszczy się...
Zostaliście ofiarami amerykańskiej kultury.
Z właściwymi rządami, możemy zmienić ten kraj...
Żyliście w świecie złudnej prawości.
Żyjecie w świecie, w którym ludzi dzieli się na lepszych i gorszych.
Jesteśmy tu, aby wam pomóc."
Przez ponad dwieście lat
żyliście w świecie niewolnictwa."
Jak na koreańską propagandę to bardzo kiepsko.. Korea Pn. nienawidzi Amerykanów i ten film był po prostu zbyt grzeczny. Rozumiem, że film nie jest z jakąś wysoką kategorią wiekową, no ale skoro pierwsze 2-3minuty pokazywały obecny stan polityki i stosunki międzynarodowe UE, Rosji, Korei i USA, to mogliby się dalej trzymać faktów. Amerykanin, o ile jakimś cudem znajdzie się w Korei Pn. zostaje automatycznie skazany na karę śmierci (o ile nie wcześniej na tortury z podejrzeniem szpiegostwa). Jak na film akcji z elementami fantastyki (młodzież ewoluująca w kilka miesięcy na akrobatów i kaskaderów z umiejętnościami podstawiania samochodów pułapek z niekończącym się magazynkiem i strzelaniem na miarę żołnierza zawodowego z 10 letnim stażem) to film jest całkiem ok. Ale jaki był głębszy sens tego filmu? Nie dopatruję się żadnych patriotycznych przesłanek, amerykańskiej propagandy, a tym bardziej typowego produktu Hollywood. Rozumiem również, że to remake, albo luźno nawiązujący film do poprzednika (nie znam pierwowzoru). Powstał w niedalekim czasie film bardzo do tego podobny (atakowały bodaj Chiny Australię i również walczyła młodzież). Tam jednak trochę powiedzieli, że ze względów bezpieczeństwa inne państwa im nie pomogą, bo po prostu nie chcą ryzykować odwetem agresora. W tym przypadku po prostu NIE wierzę, że żadne inne państwo nie przyleciało od razu z pomocą. Co z organizacjami międzynarodowymi, UE, krajami zaprzyjaźnionymi? Może w naszym mniemaniu USA to zadufany w sobie i pyszny naród, ale kurczę.. to nawet Polska wysłała swoich żołnierzy na Bliski Wschód po atakach na WTC. Może fabułę filmu, jak to bywa z najlepszym wyjaśnieniem, oparto na "niedalekiej przyszłości", a Europa z UE na czele, powróciła do korzeni komunistycznych, a Rosja z Koreą Pn. objęła panowanie w Europie Środkowej, Bliskim i Dalekim Wschodzie? Jednak przeczyłoby to z pierwszymi minutami filmu, ale po prostu nie widzę innej opcji. Taki film to łyknie głównie przeciętny obywatel USA ze stany Tennessee (z IQ na poziomie mieszkańca ukraińskiej wsi), który myśli, że Europa to jedno państwo, ale ja osobiście czuję się zawiedziony. Piszę to wszystko na świeżo po seansie, ale nie nudziłem się ani na minutę. Polecam zatem jako rozrywkę, ale nie do większej refleksji, bo takiej po prostu w tym filmie nie ma..
ten film jest jak okrutny żart ale aby go zrozumieć akcję należy przenieść do Iraku albo Afganistanu, bo takie jest drugie dno tego przewrotnego filmu. Europejczyk to zrozumie a Amerykanin będzie jadł popcorn...
Ale nie byłoby przecież dla Amerykanów najważniejszego, czyli widowiskowych skoków z budynku na budynek ani treningu na zawodowych snajperów w lesie.. już nie mówiąc o "najlepszych" momentach spadającego samolotu, albo wybuchu w kopalni. Do Afganistanu i Iraku Amerykanie się "wprosili" za zgodą większości świata, którzy przy akompaniamencie kontynentalnego spisku, zaopatrywali ich jeszcze w swoje uzbrojenie.
Desant,to nagłe(niespodziewane)uderzenie,które prawdopodobnie popiera atak na elektroniczne środki ostrzegania,hummery mogli zdobyć wcześnieji jadąc na downtown oblepiali stickersami;DXD.Biorąc argumenty niedorzeczności to tak samo trzeba klasyfikować "Armagedon" i inne tego typu filmy.To nie dokument,a fikcja.
Nie no, jasna sprawa, w końcu nikt jankesów jeszcze nie przyatakował, ale nawet od fikcji mamy chyba prawo oczekiwać bodaj pozorów jakiegokolwiek sensu, czyż nie? Szczególnie przecież, że film otwiera "dogłębna" "analiza" polityki zagranicznej i gospodarczej Ameryki. Pytanie zatem po co, skoro cała reszta już sobie wszystko odpuszcza?
Ey...no nie wiem,broniłem tego filmu ale spasowałem...
http://www.filmweb.pl/film/Czerwony+%C5%9Bwit-2012-510953/discussion/...,2149797
Jestem świeżo po seansie i powiem tak To jest wstyd że to gówno gościło w kinach , a nie na dvd wersji z 84 może buty czyścic tyle.