No bo dlaczego bohater zostaje nagrodzony za zabicie żółwia? A jeśli wszystko co następuje dalej to tylko jego halucynacja, to jaki jest w takim razie sens filmu? Afirmacja życia i wolności jeśli jest to tylko wytwór wyobraźni?
Ojej, przecież po zabiciu żółwia dokonuje się w nim przemiana, ta pęknięta skorupa była tego symbolem. Generalnie motyw kobiety jest metaforą współgrania rozbitka z naturą, on przez całe swoje życie odpokutował swoją winę, stąd scena końcowa. Tak to interpretuję, twórca nie mógłby pozwolić sobie na takie niekonsekwencję o których mówisz
Ale właśnie od chwili zabicia żółwia jego życie na wyspie staje się nie tyle znośnie, co wręcz sielankowe i idealne! Kobieta pojawiająca się w skorupie zabitego żółwia jest namiastką (a może i celem!) jego marzeń o ucieczce z wyspy. Dla każdego "bezludna wyspa" z dala od cywilizacji może oznaczać rozłąkę od różnych rzeczy - technologii, luksusu, ale i innych ludzi! Facet nie jest już sam, tworzy cudowną rodzinę. Kiedy? W momencie zabicia żółwia. Ok, w międzyczasie ma wyrzuty sumienia, ale czy to wystarczy by zmazać grzech zbrodni i w zamian zostać tak cudownie wynagrodzonym? Dla mnie nie. Czytałem na forum interpretację CŻ jako metaforę wejścia w dorosłość. W tym kontekście ucieczka od wyspy jest właśnie próbą ucieczki od odpowiedzialności, rodziny, życia w odwiecznej harmonii. Tyle, że to interpretacja dobra jak każda inna (w tym i moje odczucia względem filmu). Dlatego właśnie oceniłem ten film "tylko" na 7 - nie dlatego, że mi się nie podobał, tylko dlatego, że scenarzysta (chyba) nieświadomie zrobił dziurę w scenariuszu, która może rodzić inne odczucia niż zamierzano.