A ja wręcz przeciwnie. Zgrałem sobie od kolegi kilka filmów, nawet nie wiedziałem jakich (oczywiście obejrzałem je wszystkie w przeciągu 24 godzin i skasowałem). No i włączam sobie te "Cztery Lwy" i tak patrze, co to za chłam, bo ten mój kolega ma dziwny gust. Ale ... tak mnie zahipnotyzował , że obejrzałem całość nie zapalając ani jednego papierosa (a palę 2 paczki dziennie) :D A jak padł tekst, że ten najgłupszy (nie pamiętam teraz imienia) został męczennikiem mimo, iż wysadził tylko owcę, to spadłem z krzesła.