Trailer fajny, sam film już trochę mniej. Pomysł jest rewelacyjny, można też tu znaleźć kilka dobrych scen, ale filmowi jednak czegoś brakuje. Miałam wrażenie jakbym oglądała brytyjski sitcom, a nie pełnometrażową produkcję. Poza tym miejscami jest przegadany i to psuje dynamikę filmu. Ale polecam, głównie ze względu na kontrowersyjną tematykę i nietuzinkowe poczucie humoru.

Z tym humorem to właśnie tak różnie bywa, jednych to będzie śmieszyć, innych nie. Ja nie ukrywam, że męczyłem się przez większość filmu, bo zaprezentowane w nim poczucie humoru do mnie nie trafiło. Z czasem jednak, im bliżej końca i im bardziej "Four Lions" zamieniał się ze zwykłej przygłupawej komedii w porządną czarną komedię (a może nawet po trochu w komediodramat), tym bardziej dzieło Christophera Morrisa zaczęło mnie wciągać i zacząłem je naprawdę doceniać. Kilka scen zasługuje na szczególną uwagę, szkoda, że poziomu nie udało się utrzymać przez cały czas trwania filmu.