Straszne drazniaca postać boya-hotelowego.Oprócz dzieciaków nic innego mnie nierozbawiło,wrecz przeciwnie-byłem zdegustowany,zażenowany itp itd
mistrzowsko zagrana rola tima,czesc w rezyseri rodrouigeza i tarantino najlepsze.
Mam te samo odczucia, może oprócz dzieci było jeszcze kilka śmiesznych szczegółów, ale ogólnie film był okropny.
Może miałem taki zły dzień oglądając ten film, ale mnie po prostu boy hotelowy drażnił przez cały film. Trzeba jednak oddać Rothowi, że mistrzowsko go zagrał. Taka groteska ;)
zgadzam się. K*rwica mnie brała kiedykolwiek się pojawiał... Czyli przez cały film..
Nie wymagająca? uważam, że cholernie ciężko jest zagrać takiego kogoś. Te miny, wydawane dźwięki i uwidacznianie wszelakich emocji i mimiką i mową ciała to nie jest takie proste. Jestem zdania, że Tim Roth odegrał o wiele cięższą role niż np. A. Banderas. Postać boya hotelowego spaja w całość cały ten film i może jest irytujący w tym jego stylu bycia ale właśnie taki miał być w tym filmie! W np. Bękartach wojny Christoph Waltz grał złego typa i wszystkich wkurzał swoją osobą ale właśnie taki miał być i świetnie zagrał. Zagrał tak dobrze, że szczerze się go nienawidziło i to się nazywa gra aktorska. Filmowy Ted w mojej ocenie zagrał rewelacyjnie.
Oczywiście,że nie oceniam roli pod względem własnej estetyki.
Nie zgadzam się natomiast z tym,że to wymagająca rola.
Ponieważ miał do zagrania postać,którą nie cechują żadne zmiany w trakcie opowiadanej historii,a fabuła również nie zmuszała jej do jakichś niesamowitych przemian.
PS
Nie mogę wypowiedzieć się szczegółowo ponieważ film widziałem już jakiś czas temu.
jego postac ma do przekazania mimika twarzy bardzo duzo mysli i odczuc co uwazam osobiscie za bardzo trudne
Dzieciaki były ok, ale dla mnie najlepszy jest czwarty pokój. Ogólnie film zaczyna się jak dla mnie od beznadziei(pierwsza część), potem jest parę śmiesznych scen(druga część), jeszcze dalej jest już całkiem nieźle(trzecia część), no a końcówka jest najlepsza(czyli oczywiście pokój Tarantino). Niestety jako-taki efekt psuje właśnie postać boya hotelowego. Irytowało mnie to tym bardziej, że Tim Roth to przecież dobry aktor. Ale postać została zjechana na poziomie scenariusza.