Powiem tak: pierwszy pokój był lekko przynudnawy i nie wiem co miała tam wnieść np. Madonna, ale kolejne pokoje to już zwyżka formy i kapitalny komizm w wielu sytuacjach. Lubię czarny humor, ale sprawnie zrealizowana czarna komedia to już nie taka łatwa do zrobienia sprawa. A Tarantino zrobił to w wydaniu bardzo dobrym! Tim Roth nawet nie trzeba specjalnie się wysilać, aby stwierdzić, że zagrał świetnie, a jego gestykulacja i mimika- mistrzostwo. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony filmem i jak na kino Tarantino muszę stwierdzić, że ten film wnosi całkiem sporo przede wszystkim swoją oryginalnością i poczuciem humoru reżysera, jak również całkiem sprawną narracją, z wyraźnym podziałem wątków (pokojów) i mocnym scenariuszem. 8/10 ode mnie.
Co do Madonny to myśle że Tarantino jest jej fanem ponieważ Wściekłe Psy zaczynaja sie od rozwazan nad piosenka Like a Virgin a w Czterech Pokojach sama gra.