Generalnie jak dla mine zawsze było to film "tarantino" który oglądałem najrzadziej, ze względu na to że faktycznie poszczególne segmenty były wobec sibie bardzo nie równe, jak i rola Tima Rotha mi trochę przeszkadzała, w związku z czym faktycznie nie wracałem do tego filmu za często i zwyczajnie o nim zapomniałem.
Teraz, po dłuższym czasie, faktycznie pracując od zaledwie jednego roku w branży hotelowej, chciałbym powiedzieć, że to co przedstawia ten film jest może wyolbrzymione w gdzieś tak max. 10%. To po prostu film dla ludzi który pracowali w hotelach. Jest tu tyle smaczków, że najzwyczajniej jestem zdumiony jakim cudem ten film nie jest pokazywany na wstępnych szkoleniach. Kiedyś film był dla mnie takie 6/10, teraz tak naprawdę 9,5/10.
Film pokazujący pracę w hotelu w formie farsy, czy czarnej komedii, niewiele mijający się tak naprawdę z rzeczywistością. Ja po ponownym, po dłuższej przerwie, jestem zachwycony i najpewniej za 2-3 tygodnie obejrzę go znowu.