Całkiem ciekawy pomysł połączenia 4 różnych wątków reżyserowanych przez 4 reżyserów. Widać że każdy z nich sam wybierał dla siebie aktorów z którymi już pracował (np. Banderas u Rodrigeza, czy Willis u Tarantino). Poza tym że każdy z wątków dzieje się w tym samym hotelu (w różnych pokojach), nie widać jakichś sensownych powiązań między nimi (przynajmniej ja nie widze). Każdy można traktować jako osobną historię. Film jest przez to bardzo oryginalny.