Na to wychodzi, że ten Matju (nie wiem jak się pisze) kochał tego co umarł. Był nawet motyw jak ta F. (ta co na końcu ma zdjęcie z księciem) mówiła do tego M., że się bardzo tamtym przejmuje, czy że go pilnuje. I na pogrzebie wierszem wyznał miłość do niego (choć się zastanawiałam czy o przyjaźń tylko chodziło), ale końcówka pokazała, że nie.