W opisie filmu zafantazjowano. Dziewczynka na nic nie zachorowała. Sprawiała mamie, uznanej artystce kłopoty wychowawcze, potęgowała jej stres i wyrzuty sumienia, ale była zdrowa. Mała chciała po prostu pozytywnej odpowiedzi na pytanie: "czy ktoś mnie kocha w tym domu?"
Dawno temu widziałem ten film i dziś przypadkiem znowu go obejrzałem.Taka miła,sympatyczna historia.Piękna jak zawsze Malgorzata Pieczyńska,która jak zwykle świetnie grała.Fajna równiez rola Jana Frycza i małej aktorki,która mnie rozbrajała.Ładne ujęcia nad morzem.