Po raz pierwszy oglądałem Dłonie kilkanaście lat temu, Nawet mi się ten film spodobał, choć zbyt wiele z niego nie zapamiętałem. Ot, całkiem przyzwoity lecz niezbyt oryginalny thriller nakręcony prawdopodobnie na fali powodzenia Milczenia owiec. Wczoraj jednak leciał w telewizji więc skorzystałem z okazji aby go sobie przypomnieć. No i co zobaczyłem? Ponownie nic nadzwyczajnego. Przyzwoita średnia plus urocza Ally Walker.:) Jak na thriller zbyt mało emocji i napięcia. Ktoś tu napisał że jest lepszy od Milczenia owiec - dobry dowcip. Największym atutem tego filmu jest chyba fakt że jest mało znany, niekomercyjny i zwyczajnie dzisiaj zapomniany. Ale mimo wszystko warto go znać.
Zgadza się - te ochy i achy są lekko na wyrost. Film jest z 1993 r. Milczenie owiec z 1991. Jak dla mnie to jest to wręcz kopia słynniejszego obrazu, a scena finałowa (ciemna piwnica, pani detektyw z pistoletem, uratowana ostatnia ofiara) - to już najzwyklejsza na świecie zrzyna. Film poprawny, główna bohaterka na plus, ale zdecydowanie bez tej "iskry" jaką miał film Demme'a. Nie twórzmy mitów...
Tez odświeżyłem go sobie po latach.
Nic specjalnego. Walker w porządku. Ale film cieniutki. Słabe śledztwo. Fabuła nie wciąga. Sheen ? Nie wiem co robił w tym filmie ?
Durnowate chwyty z jakimiś wizjami dzieciaka. ech...
W latach 90-tych natrzaskali masę thrillerów kryminalnych (chyba złota era). No i wśród takiej masy muszą przydarzyć się słabsze.
Mógłbym dać góra 5/10 choć nie wiem czy i to nie byłoby naciągane.
"dopóki nie wszedłem do internetu nie wiedziałem, że na świecie jest tylu (PRZEMĄDRZAŁYCH) idiotów" (St. Lem).