z dokumentów które znalazła ta policjantka wynika,że urodziły się bliźnięta,ale u dziewczynki były deformacje nie tylko rąk. Matka dzieci,żona lekarza była pianistką, podejrzewam,że chciał/chcieli aby i córka nią była. Zamknął ją bo chyba się jej wstydził,on był szanowanym lekarzem, ożenił się ze znaną pianistką,był bogaty (ten dom z gosposią). Odcinał te dłonie by przyszyć je córce by mogła grać na pianinie tak wynika z rozmów w hipnozie między policjantką ,a chłopcem. Właśnie on miał ten kontakt/informacje, te rysunki dzięki temu,że on i ta dziewczynka to bliźnięta (telepatyczny kontakt). Ta lalka którą wszędzie ze soba nosił miała napisana na czole Jenny to imię jego bliźniaczki. Mnie zastanawia czemu ten chłopiec miał przyszyte dłonie, bo z dokumentacji wychodziło,że jego siostra miała te deformacje, wgl.czemu go oddali?