Wcześniejszy film twórców "Za zamkniętymi drzwiami". Dużo mroczniejszy, można powiedzieć, że to film jednego aktora (Ezra Dewey genialny). Przeszkadzał mi za to mocno denerwujący motyw muzyczny, druga połowa w której chodziło o przetrwanie, im dłużej trwała, tym mniej klimatyczna była. Zauważyłem też kilka motywów, do których we wspomnianym filmie twórcy nawiązywali. Czas działał na niekorzyść jakości, ale zakończenie wynagradza to w znaczącym stopniu. Średniawka, którą można spokojnie obejrzeć.