doniosły ten fakt nabił 1/10 dla Daas. nie wykluczam że miałam zły dzień, no ale.
odpowiedź w tytule wątku. nawet nie wiem co napisać o filmie, bo po prostu nic z niego do mnie nie dotarło. w życiu tak jeszcze nie miałam
ale co konkretniej? wyszłam po połowie i nic z tego co widziałam nie pamiętam. nie mam co komentować
a co może powinnam dać mu za to 10? gdyby mnie zainteresował i wciągnął choć na tyle żeby wytrwać do końca to może trochę lepszą ocenę by dostał. a skoro wynudził mnie aż tak, nie dając żadnej przyjemności z oglądania i będąc dla mnie kompletnie pozbawionym jakiegoś sensu czy wartości że wyszłam po raz pierwszy w życiu z kina to jest 1. rozumiesz już?
w ogóle to nie wiem co Cię tak obchodzi moja ocena. aż taka ważna jest średnia na filmwebie? jak tak to daj 10 i może ją podwyższysz (najlepsza to ona swoją drogą nie jest)
wiesz co, Parapecie? w tych komentarzach i ocenach chodzi o to, żeby zarekomendować/odradzić komuś film. A jeśli piszesz, że na Tobie nie zrobił żadnego wrażenia, a nikt przecież Cię tu osobiście nie zna, to co zwykłemu użytkownikowi filmweba po Twoim komentarzu? Sąd bez uzasadnienia nie ma żadnego sensu.
dokładnie! tacy użytkownicy powinni być zawieszani, zwłaszcza, ze argument "miałam zły dzień" jest po prostu śmieszny, jeżeli krytykujesz i oceniasz tak nisko- uzasadnij!
"a skoro wynudził mnie aż tak, nie dając żadnej przyjemności z oglądania i będąc dla mnie kompletnie pozbawionym jakiegoś sensu czy wartości że wyszłam po raz pierwszy w życiu z kina to jest 1"
dlatego odradzam. może to nie jest uzasadnienie?
niekoniecznie. Nuda, brak przyjemności to emocje. Wyrażenie emocji nie ma w sobie nic złego, po prostu fajnie by było jakbyś jakoś uzasadniła, dlaczego film wywarł je na Tobie, np. bo scena taka a taka była niepotrzebna, jako że nic nie wnosiła pod względem artystycznym lub intelektualnym, gdyż itd. Tak samo sens i wartość też są mocno względne. Można je uzasadnić w odniesieniu do czegoś, np. film był pozbawiony wartości takiej a takiej dla osoby wartościującej świat tak i tak.
ja zawsze oceniam film pod kątem tego jakie emocje we mnie wywołał. nie jestem krytykiem filmowym (albo lepiej - ekspertem, bo krytycy filmowi obecnie nie są w większości żadnymi ekspertami) żeby oceniać czy film jest zły czy nie. stawiając 1 oznacza to tylko że mi się nie podobał, ponieważ wywołał te emocje o których napisałam wyżej.
" dlaczego film wywarł je na Tobie, np. bo scena taka a taka była niepotrzebna, jako że nic nie wnosiła pod względem artystycznym lub intelektualnym, gdyż itd."
no i tu jest problem bo każda scena którą zdołałam obejrzeć była dla mnie niepotrzebna i nic nie wnosiła.
No to raz jeszcze: emocje nie są złe, tylko pytanie, co Twoje emocje dają użytkownikom filmweba, którzy zastanawiają się, czy iść na ten film, czy nie? Albo tym, którzy widzieli i chcieliby podyskutować o jakichś aspektach rzeczonego filmu? To trochę tak, jakby ktoś Ci powiedział, że jest na Ciebie wściekły, ale nie powiedziałby za co. Tego typu powiedzenie ma przecież tylko wtedy sens, kiedy się je uargumentuje, przedyskutuje, przemyśli.
Nie trzeba być ekspertem, żeby dać komuś przydatną ścieżkę refleksji nad jakimś filmem lub nad decyzją o zobaczeniu go.
" tacy użytkownicy powinni być zawieszani" na szczęście dla tego serwisu nie Ty o tym decydujesz
Zgadzam się z Twoją opinią o tym filmie i rozumiem w 100% ocenę, choć sama dałam nieco wyższą. Dostrzegłam plusy, nie jest to film zupełnie beznadziejny - można obejrzeć, choć i ja - co bardzo rzadko mi się zdarza - wyszłam w trakcie jego projekcji... chaotyczny, obojętny, bez żadnych głębszych wartości. Jeśli już film nie ma żadnego przesłania to niech chociaż jakieś emocje wzbudza - a tu nic. Rozumiem, że można nie mieć słów, aby go opisac - bo tu po prostu nie ma o czym pisac za bardzo ;)
A komentarzami tzw. hejterów się nie przejmuj - każdy ma prawo oceniac jak chce. Może niech jeszcze decyzują za co dawać 1, a za co 10 ;)
pozdrowienia
fajnie że ktoś ma podobne pdczucia; nie sądziłam swoją drogą że taką ekscytację ta jedynka wzbudzi :)) przejmować się nie ma czym, śmieszne to ;)
pozdrawiam również
oj, bez przesady. Parapet nie nadużyła reguł kultury osobistej, co najwyżej kultury dyskusji, ale nie jest to jeszcze przewinienie ciężkie;)
może jeszcze doprecyzuję skoro mam rozmówcę na poziomie. moim zdaniem to może być wina scenariusza który jak wiadomo jest podstawą każdego filmu. jego struktura, sposób prowadzenia narracji, dialogi - wszystko to sprawiło że mam takie a nie inne odczucia. bo jeśli chodzi o stronę techniczną to chyba nie ma się co czepiać (acz patrząc na postaci miałam wrażenie jakiejś strasznej sztuczności, nie widziałam postaci z XVIII wieku tylko współczesnych aktorów poprzebieranych za nie)
no i super. O to mi chodziło. Teraz znam już jakiś argument przeciw, znam skądinąd argumenty za, więc mam jakiś obraz tego filmu i mogę się zastanowić, czy warto nań pójść. Gites!
myślę że powinnaś/powinieneś przekonać się na własnej skórze i dać filmowi szansę. to po prostu nie jest film dla mnie, ale nie porównywałabym go np. do Wiedźmina który też ma u mnie 1 (tak to jest - skala 10-stopniowa a filmów tysiące) i jest po prostu zły.
apropo mojego braku uzasadnienia jeszcze - nieraz na filmwebie produkowałam całe eseje na które nikt nie odpisywał więc stwierdziłam że nie ma co sie wysilać, i tak nikt nie zwróci uwagi. a tu proszę
Witam a tacy uzytkownicy jak ty nie powinni sie tutaj logowac, sprobuj popracowac nad swoja percepcja. Jezeli nie wiesz jak zinterpretowac jej oceny to podpowiedz dla wszystkich ograniczonych krytyko - znawcow.
Podgladasz oceny jej poprzednich filmow.
Ocena jak najbardziej sluszna, jezeli ja znudzil nie pozostalo nic inngo jak 1. Moze ty ogladasz filmy ze wzgledow technicznych ale wiekszosc zeby milo spedzic czas.
Poza tym takie portale jak te wyciagaja srednia (jezeli dociera) - czyli statystyczne zinterpretowanie gustow ogolu. Jezeli jestes jednostka ponadprzecietna lub ponizej przecietnosci to powinnas sie wylogowac i nigdy juz tutaj nie zagladac. Oszczedzisz mi czasu kolezance ktora ocenial film jak i sobie. Wykorzystujac to na nadinterpretacje gotowania zupy.
jeżeli oceniasz film, obejrzyj go do końca, tyle na ten temat, nie chce mi się powtarzać i ciągnąć ten żałosny dialog.
Ja będę uważał na rozporek!Coś mi się sam otwiera nie wiem czemu?Muszę zapytać włamywacza co trąbą swą wszelkie granice przekracza.Nictoris!Zechcesz Ty mnie?hahaha!Ops...
Dla chcącego nie ma nic trudnego...Rozumiem,że odmawiasz.Mam już swoje lata.41.Ops.Żenada?A może zboczenie,które przyjemność mi sprawia.Szczerość to podstawa!Kiedy z kobietą rozmawiam staram się być sobą za każdą cenę...hahaha.
Etam, denerwujecie się nad bełkotem nastolatki wychowanej na Zmierzchu. Inna sprawa że jak się nie zna na tematyce tego typu filmów to się na nie NIE CHODZI do kina, a tym bardziej nie ocenia. film ogólnie taki sobie, ale na pewno na 1 nie zasługuje.
właśnie dostrzegłam tę intrygującą wypowiedź. a co tu jest do "znania się"? oglądam filmy o przeróżnej tematyce, więc porównanie mam. film oceniam jako film, a nie jako tematykę. a zasługuje na taką ocenę jaką ktoś uważa za stosowne mu dać.
Może trzeba było dać filmowi szansę? Zaczyna się dość ciężko i przez pierwsze 30 min nic nie wskazywało, że...będzie taki dobry! Ja byłam zaskoczona, początek mnie znudził, ale im dłuzej oglądałam, tym bardziej przekonywałam się, że sama w sobie ciekawa historia jest pokazana niesztampowo, ciekawie, świetnie zagrana przez Bonaszewskiego i Chyrę. Podoba mi się aura tajemniczości wokół Franka (Łukaszewicz idealnie pasował do roli, był jakby nieobecny, ponad innych ludzi), na uwagę zasługują fantastyczne zdjęcia, prowadzenie kamery, oświetlenie scen -mistrzowska robota. Film robi duże wrażenie, jest mroczny, klimatyczny i wg mnie dawno nic tak dobrego w polskim kinie nie powstało. Podoba mi się też to, że nie ma jakby głównego bohatera, tylko kilku równolegle wiedzie prym w poszczególnych scenach. Epizody Nowickiego i Stuhra - genialne.
W całości rzeczywiście mogło być lepiej, ale pamiętajcie, ze film montuje dystrybutor, pewnie kazał wyciąć część scen, czasem miałam wrażenie, że niektóre są niedokończone, nie do końca wygrane.
Summa summarum duży plus i coś nowego w polskim kinie:)
hehe zaczynam żałować że nie wytrwałam ale na serio nigdy jeszcze nie miałam aż takiego odrzutu od żadnego filmu. może jak kiedyś na jakimś Canal+ puszczą to zrobię drugie podejście
Co prawda film mam dopiero w planach, jednak ocenianie filmu którego się nie widziało na 1 jest wg mnie śmieszne i podchodzi po zwykły trolling. Do tego dodam również, że film pod względami technicznymi prezentuje się całkiem przyzwoicie (przynajmniej wnioskuję tak z trailerów) więc chociażby te aspekty podwyższają mu ocenę.
TROLL!
nie używaj słów których znaczenia nie znasz. jak chcesz podwyższać ocenę za względy techniczne to podwyższaj, natomiast moja ocena to nie twoja sprawa i już raczej nie będę się nad nią więcej rozwodzić. widziałam połowę, mi wystarczy.
Ocena za połowę filmu? Z części, z której nic się nie zrozumiało... Którą albo się przespało, albo przemyślało o pierdołach, albo przegadało? HAHAHAHA toż to jest śmieszne ;] Po co w ogóle dyskutujecie z tą osobą? Ile filmów ratuje samo zakończenie, jedna scena, ostatnia minuta?! Naprawdę wiele ;] No ale cóż. Mam zły dzień i śmieje się z ciebie parapaecie chociaż przeczytałem tylko połowę tej rozmowy - bo tak jest najlepiej cokolwiek oceniać ;] Nieprawdaż?
nieprawdaż. śmiech to zdrowie podobno, więc może rzeczywiście na tym poprzestań, bo dalsze ciągnięcie tego wątku nie ma sensu (nie wiem tylko po co sam robisz to co innym odradzasz vide "dyskutowanie z tą osobą"). chcesz oceniać film który cię zanudził na 10? droga wolna! powiem więcej - możesz sobie nawet temat o tym założyć, zamiast brać udział w tejże tak jałowej dyskusji.
Tu chodzi o skale od 1 do 10 a nie dwustopniową 1 i 10 ;] Nie twierdze, że film jest dobry bo jeszcze nie oglądałem. Nie zamierzam dyskutować bo nie ma sensu. Wszystko zostało wyjaśnione w pierwszych kilku postach. No ale każdy tutaj musiał postawić na swoim i dlatego wątek jak taki długi.
Na przyszłość nie polecam oglądać takich filmów jak masz zły dzień. Zapuść sobie kiepskich, trochę mniej wymagający obraz ;]
bardziej wymagające już widywałam, także w złe dni. a kiepskie akurat bardzo lubię, niezależnie od dnia (mam na myśli "profesjonalnie" kiepską klasę B i niżej). chodzi o to że rzadko zdarza mi się nie ukończyć seansu, właściwie prawie nigdy. żeby film nie wiem jak nudził zwykle wytrzymuję do końca, dlatego też skoro znalazł się taki który pokonał moją wytrwałość, musiał zostać specjalnie uhonorowany.
ps. skala dwustopniowa nie jest, ale dla lepszego efektu można ją nieco rozwarstwić.
EOT mam nadzieję (choć pewnie nie...)
Świetnie Ciebie rozumiem i w pełni szanuję Twoją ocenę. Czytając co poniektóre posty odnoszę wrażenie, że trafiłem na jakieś pieprzone kółko różańcowe Świętej inkwizycji. Co komu do tego, jak Ty oceniasz film! Nawet gdyby to był jakiś oskarowy hicior, to nikt nie ma prawa kwestionować Twojej oceny! Istotą internetu jest wolność wypowiedzi, a także myślenia. Każdy ma inną wrażliwość i nie każdemu musi podobać się to samo, co podoba się większości. Przyznałaś temu obrazowi 1, Twoja wola. Dlaczego taka ocena? BO PONIEWAŻ! Mnie to w zupełności wystarczy. Nie tłumacz się trollom. Serdecznie pozdrawiam.
To na końcu to o sobie mówisz? Bo chyba nie o mnie ;] W Twoim pojęciu każdy kto ma inne zdanie to troll. Gratulacje ;]