Film tylko dla wielbicieli twórczości zespołu. Jedyną zaletą filmu jest szczątkowa ścieszka
dźwiękowa. Za muzykę daję 1 pkt. za resztę zero, gdyby ścieszka dźwiękowa była bogatsza i
dało się wyłączyć wizję dałbym 3. Według mnie strata czasu!!!!!!!!!!!!!! A użytkownikowi od napisów gratuluję poczucia humoru.
No nie? A poza tym film jest bardzo niszowy więc niewiele osób go zrozumie. Heh, "ścieszka" ;p
Ciekawe co mają fani twórczości Daft Punk'a do muzyki w electromie skoro to nie Daft Punk robił muzykę.
Twórczość zespołu Daft Punk w ogóle ma się nijak do ścieżki dźwiękowej z tego filmu. A film genialny swoją drogą.
Odnośnie “ścieszki“ to nie mnie jednemu, na tym portalu zdarzyła się literówka. Co do autora muzyki to w błąd wprowadził mnie tytuł filmu, więc przepraszam fanów zespołu za pomyłkę, a co do filmu to, co wziął reżyser było z pewnością za mocne.
Po prostu wciągnął 2 "ścieszki" pewnego białego proszku, naładowany dotarł na pustynię, gdzie zjadł "kwasa", po kilku(nastu) chwilach poczuł pragnienie, niestety miał do wyboru benzynę z Ferrari 412, płyn do spryskiwacza z tego samego źródła oraz olej i zagotowaną wodę z chłodnicy. Po wypiciu wszystkich dostępnych płynów, przypomniał sobie, że w bagażniku ma butelkę bourbona, którą również wypił "przepalając" kolejne łyki jointem, który cały czas tkwił za jego uchem. Po spożyciu wszystkich dostępnych substancji wziął jeszcze kilka machów powietrza z opon, wtedy nagle pojawiła mu się myśl: jak ja teraz k**wa wrócę do domu? Konając widział różne obrazy, które wryły mu się na stałe w strukturę zwojów mózgowych, na szczęście przejeżdżał tamtędy miejscowy farmer, nota bene w 1950r uprowadzony przez kosmitów. Załadował naszego bohatera na pakę swojej półciężarówki i zawiózł do pobliskiego lekarza weterynarii, który doprowadził pana reżysera do stanu "mniej-więcej" - w każdym razie pierwsze co powiedział reżyser to: "mam świetną wizję... zrobię z tego niezły film."
Kiedy wreszcie osoby z dysortografią powiedzą otwarcie, że jest to ich pięta achillesowa (zamiast wykręcać się rzekomą "literówką")? Czy jesteście świadomi, czym jest owa mityczna literówka? Bo jeśli nie, to odsyłam do słowników. Zapewniam przy tym, że ewidentny błąd ortograficzny literówką bywa rzadko, a w przykładzie powyżej nie jest nią w najmniejszym stopniu.
Jak w temacie, tylko dla fanów francuskiego duetu. Pozostałym od razu odradzam zabieranie się za ten film, będzie się dłużył i będzie po prostu nudny. Prosty przekaz, a ścieżki dźwiękowej spodziewałem się chyba nieco bogatszej. 6/10
A co piernik do wiatraka, dlaczego tylko dla wielbicieli DP, jaka znowu scieszka? A moze to nie ten film? eh, az rece opadaja...