Spodziewałem się ujrzeć dosyć trudną i głęboko metaforyczną historie. Daft Punk już tak chyba ma :)-> bardzo mi sie to podoba. Miałem gdzieś głębokie nadzieje na pojawienie sie postaci niektórych teledysków, mówię o człowieku z głową psa. No ale to może następnym razem. Ogólnie film może nie zachwyca ale niesie wyraźnie przesłanie. Niektóre sceny były rewelacyjne szczególnie ta końcowa. Zauważam też jakieś podobieństwo( częściowe ) do filmu Gusa van Santa pt "Gerry". Czy podzielacie moje zdanie ?