LoveCraft jest bardzo basniowy... moze kiedys wzbudzal groze ale teraz jest "ograny"...

wiekszosc ludzi ogladajacy ten film nawet pewnie nie czytala jego ksiazek ani nie grala w gre Call of Cthulhu ktore strasznie identycznie sa polaczone z filmem oprocz paru rzczy . Film arcydzielo daje 10/10 naprawde zaluje ze tylko tyle trwal chcialbym aby ta fantacja Lovecrafta ograniala mnie dluzej

Film i gra sa podobne na wielu plaszczyznach, ale mimo wszystko warto zaliczyc obie produkcje. Nie wspominajac juz o ksiazkach, zwlaszcza, ze ostatnio jedne wydawnictwo wydalo kilka zbiorow opowiadan H.P. Lovecrafta (kupilem wszystkie) i kazdy moze sie z nimi zapoznac. W grze znacznie ciekawiej zrealizowana byla scena ucieczki bohatera z hotelu. Przedzieranie sie przez sasiednie pokoje, tarasowanie drzwi czym popadnie - akcja wrecz wgniatala w fotel. W filmie jest to pokazane troche inaczje, choc i rowniez tetno skacze ;-) Zreszta, co bym nie powiedzial, to i tak jest to jedna z najlepszych ekranizacji prozy Samotnika z Providence, polecam. 8/10.